Czy Polacy będą bezwzględnie skazani na płacenie mandatów w zależności od kaprysu policjanta i dopiero po zapłaceniu będą mogli ustawić się w kilkumiesięczną kolejkę w sprawie odwołania? Czy nadgorliwy urzędnik i niedoświadczony policjant będą mogli bezpowrotnie zniszczyć każdemu z nas życie i wysłać naszą rodzinę na bruk? – alarmuje poseł Lewicy JAN SZOPIŃSKI.
To krok w kierunku państwa policyjnego – oceniają prawnicy. Otóż grupa posłów PiS złożyła do laski marszałkowskiej projekt nowelizacji kodeksu ws.wykroczeń, (druk nr 866), wg której nie można będzie odmówić przyjęcia mandatu, a jedynie w ciągu 7 dni zaskarżyć mandat do sądu.
Dotąd to policjant miał zebrać dowody naszego przestępstwa, a karę wymierzał sąd. Wg nowego projektu, to policjant będzie pierwszym wymierzającym nam karę.
„Mandat powinien zawierać pouczenie o obowiązku uiszczenia grzywny w terminie 7 dni od daty jej nałożenia tym mandatem oraz o skutkach nieuiszczenia grzywny w terminie. Grzywnę uważa się za nałożoną takim mandatem z chwilą jego odbioru przez ukaranego” - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Trudno ocenić co stało za takim pomysłem. Czyżby ostatnie niepowodzenia w reakcjach policji na zachowania obywateli na ulicach? Teraz policjanci będą mieli wyższą rangę, silniejszy aparat represji jako karząca ręka sprawiedliwości.
Większy autorytet z mocy prawa otrzyma policjant, a obywatel to ten popełniający wykroczenie, bezmyślny, oburzający się na mandat, oczywiście z zasady niewinny. Teraz już nie. Obywatel będzie musiał dowieść swojej niewinności! Jest to jawne złamanie konstytucji i zabranie nam prawa o domniemaniu niewinności. Ukarany w zaskarżeniu mandatu musi wskazać, czy zaskarża mandat co do winy, czy co do kary. Odwołanie powinno zawierać wszystkie znane skarżącemu dowody na poparcie swoich twierdzeń.
Projekt ponadto, zamiast upraszczać pracę sadów i tak obciążonych ponad miarę – wprowadza kolejny stopień osądzania, a uprawnienia takie otrzyma referendarz sądowy.
Jesteśmy ostatnio świadkami coraz częstszych przypadków tworzenia złego prawa – nowelizacji ustaw, które jeszcze nie weszły w życie, niepublikowania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, ogłaszania nieumocowanych prawnie rozporządzeń na konferencjach prasowych, wprowadzania ustaw z datą wsteczną, ograniczania wolności obywatelskich bez rygoru stanu wyjątkowego, itp. Nie można zatem dopuścić, by obywatel zbytnio dywagował nad swoim wykroczeniem. Po prostu „bez żadnego trybu” (nowa zasada prawna?) ma płacić mandat i wreszcie będzie porządek.
Nina Michalak
9 stycznia 2021 r.